You are currently viewing Zmarł Franciszek Wiśniewski

Zmarł Franciszek Wiśniewski

  • Post category:Wiadomości

Z wielkim bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci absolwenta i nauczyciela naszej szkoły – Franciszka Wiśniewskiego.
W 1964 roku Franek rozpoczął naukę w słupskim Ekonomiku. Wychowawczyni Franciszka – prof. Krystyna Jureko, która debiutowała w roli wychowawcy w klasie Franciszka – wspomina go jako niezwykle utalentowanego i pracowitego ucznia.
Był najlepszym uczniem w szkole. Brał udział w wielu olimpiadach i konkursach ekonomicznych. Szczególną sympatią i szacunkiem darzył prof. Henryka Jedlińskiego, pod okiem którego szlifował arkana przedmiotów zawodowych. Franek nie był jednak typowym „kujonem”. Miał czas na rozwijanie pasji – lubił czytać. A przede wszystkim grał na gitarze. Założył z kolegami zespół muzyczny, który uatrakcyjniał także szkolne imprezy. Cieszył się aprobatą grona pedagogicznego i sympatią uczniów. Nigdy nikomu nie odmawiał pomocy, często sam ją inicjował. W 1969 roku wzorowo zdał maturę.
Po ukończeniu studiów został najmłodszym Dyrektorem Przewozów Krajowych w Gdańsku.
Do słupskiego Ekonomika powrócił w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Był jednym z ulubionych nauczycieli przedmiotów zawodowych. Imponował uczniom oczytaniem i talentem aktorskim. We wspomnieniach pozostanie jako wykonawca piosenki Tewiego Mleczarza ”Gdybym był bogaty” – zaczerpniętej z musicalu „Skrzypek na dachu”.
Po przejściu na emeryturę nadal utrzymywał kontakty ze swoimi profesorami. Bywał u prof. K.Kunza, dzieląc z nim pasję do literatury, nie zapominał o dyrektorze M. Konradzie, odwiedzał szkolnych kolegów w pokoju nauczycielskim.
Żegnamy Cię profesorze Franciszku, Franku…Byłeś wśród nas a nie obok..Szanowałeś i ceniłeś innych, angażowałeś się w problemy swoich wychowanków, wspierałeś dobrym słowem nawet wtedy, gdy choroba chciała oddzielić Cię od ludzi wokół.
W ten lipcowy dzień żegnamy Ciebie Drogi Nauczycielu, Kolego i Przyjacielu.
Społeczność Ekonomika
P.S. Wiem Franku, jak bardzo lubiłeś poezję i ten wiersz Joanny Wicherkiewicz, który chciałbyś dziś usłyszeć… I czytam dla Ciebie szeptem, by nie naruszyć ciszy ostatniego spotkania…../R.C./

kiedy mojego jutra
nie będzie
nie odgradzajcie mnie
zimnym kamieniem
od nieba
nie ubierajcie
w dębowe szaty
nie róbcie
chryzantemowych ceregieli
w listopadowe zadumy
nie naznaczajcie
miejsca
smutną tęsknotą
niech będę wspomnieniem
przy radosnym stole
ciepłem promieni
wiatru oddechem
deszczowe krople
niech będą jedynymi
łzami
które oznajmią
mój kres

/Joanna Wicherkiewicz/